W okolicach Ząbkowic Śląskich policjanci ruchu drogowego zatrzymali do rutynowej kontroli mężczyznę jadącego samochodem osobowym. Policjanci chcieli sprawdzić dokumenty.
Okazało się, że 43-latek nie miał żadnych dokumentów, ale to nic, bo mężczyzna wsiadł za kierownicę mając dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Najnowszy zakaz sądowy wydano mu w 2017 r. i to dożywotnio. Ale i to nie koniec… Po raz czwarty był nietrzeźwy. Tym razem miał prawie 1,5 promila w organizmie. Jeśli myślicie, że tym wyczerpał limit łamania prawa w jednym czasie i miejscu, to jesteście w błędzie. Od kilku lat samochód nie był ubezpieczony i od przeszło siedmiu nie miał aktualnych badań technicznych. W 2013 r. zatrzymano dowód rejestracyjny za brak tych badań i – co się okazało w trakcie czynności policjantów – nadal tych badań nie przeprowadził.
Mężczyzna tłumaczył się funkcjonariuszom, że nie miał na to czasu… A tego dnia wsiadł za kierownicę, bo… musiał podjechać tylko do sklepu. Samochód został zabezpieczony na parkingu strzeżonym na koszt właściciela. O fakcie tym został powiadomiony Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, co narazi 43-latka na znaczące wydatki.
Mężczyzna ponownie stanie przed sądem za kilka popełnionych w jednym czasie przestępstw. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia i wysoka kara finansowa.
Poprzez: KPP Ząbkowice Śląskie