Opolnica, Przyłęk i Bardo (z drugiej strony przystani nad Nysą) – to miejsca, w których z początkiem lata rozpleniła się bardzo niebezpieczna roślina, jaką jest tzw. „barszcz Sosnowskiego”.
Gmina Bardo rozpoczęła wczoraj akcję usuwania chwastu od zakola Nysy Kłodzkiej. To bardzo uczęszczana część miasta, gdzie docierają zarówno mieszkańcy, jak i turyści. Przez kilka następnych dni roślina ta będzie usuwana z kolejnych lokalizacji. Akcję anihilacji „barszczu” prowadzą druhowie z Ochotniczej Straży Pożarej wyposażeni w specjalistyczny sprzęt i odzież zabezpieczającą przed poparzeniem.
Na temat barszczu Sosnowskiego można przeczytać w serwisie crazynauka.pl : „To jedna z najsilniej toksycznych roślin w Polsce. W jego soku występuje szereg związków, jednak tymi, które stwarzają poważne zagrożenie dla człowieka są furanokumaryny. Ich szczególną właściwością jest duża łatwość łączenia się z DNA. W kontakcie ze skórą łączą się z DNA komórek i powodują ich obumieranie. Ten proces zachodzi szczególnie szybko gdy na skórę działają promienie ultrafioletowe – takie, jak te pochodzące ze światła słonecznego. Pierwszym objawem, łatwym do zlekceważenia, jest zaczerwienienie i szczypanie. Potem pojawiają się na skórze bąble naciekające płynem surowiczym, a w ciężkich przypadkach mogą pojawić się głębokie i trudnogojące się rany. Furanokumaryny działają nawet po zagojeniu się oparzeń. Zmieniają działanie komórek skóry tak, że produkują one więcej melaniny. Powoduje to powstawanie na skórze ciemnych plam, które utrzymywać się mogą nawet przez kilka lat. Wiązanie się furanokumaryn z DNA może powodować działanie rakotwórcze i uszkadzające płód.” Barszcz Sosnowskiego sprowadzono do Polski w 1947 r. w celach badawczych, potem porzucono je. Roślina okazała się wyjątkowo żywotna i do dzisiaj bywa określana jako „zemsta Stalina”, gdyż z Kaukazu do centralnych regionów Związku Sowieckiego została przywieziona tuż przed śmiercią komunistycznego dyktatora.
W przypadku zauważenia rośliny, należy bezwzględnie unikać kontaktu z nią i niezłocznie zawiadamiać władze gminne, które podejmować mają czynności zmierzające do likwidacji groźnej rośliny.
Fot: UM Bardo