„Czyszczenie komina?”. „Splot nieprzewidzianych zdarzeń”. „Ja to wdycham, przerażające”. „Domyślam się że to nie norma, bo wcześniej takiej sytuacji nie zaobserwowałem.” „To było wczoraj wieczorem, bo dusiło (…), wiecie co, ja kupiłam maseczkę p/smogową.”
Tak reagowali internauci na zdjęcia opublikowane na Facebooku przez jednego z mieszkańców ząbkowickiego Osiedla Słonecznego. Sytuacja miała miejsce miesiąc temu. Z komina ciepłowni komunalnej zarządzanej przez Zakład Gospodarki Komunalnej i położonej w rejonie zabudowanym budynkami wielorodzinnymi i jednorodzinnymi, wydobywał się – co widać na zdjęciach – gęsty dym. To jednak nie wszystko. Pył musiał być ciężki, gdyż opadał na okoliczny teren, co też widoczne jest na poniższych fotografiach opublikowanych 15 marca 2018 r….
Po tygodniu od publikacji internauty pojawiła się pierwsza reakcja włodarza Ząbkowic Śląskich Marcina Orzeszka. Odnosząc się do zdjęć i pytania internauty, burmistrz napisał: „Jednorazowa sytuacja wynikająca z awarii wentylatora. Kotłownia spełnia wszystkie normy. Pozdrawiam”. Internauta odpisał panu burmistrzowi: „Domyślam się że to nie norma, bo wcześniej takiej sytuacji nie zaobserwowałem, jednakże zdębiałem widząc co się dzieje.” Marcin Orzeszek skwitował całą sytuację jednym zdaniem: „całą sytuację dzisiaj wyjaśniałem z prezesem ZGK”.
Sprawa oczywistego, bo widocznego gołym okiem, skażenia terenu zamieszkałego przez wiele osób, odbiła się szerokim echem nie tylko za sprawą wspomnianego wyżej wpisu internauty. Temat podjęło „Kartoflisko Ząbkowice” – prowadzone na Facebooku i krytyczne wobec ząbkowickich elit forum. W serii postów, które ukazywały się tuż po zdarzeniu, piszący teksty formułowali stanowcze pytania do władz gminy o reakcję sugerując, że nie był to jednorazowy incydent. Pojawił się też wpis ironizujący z cytowanego już wyżej oświadczenia Marcina Orzeszka o tym, że rozmawiał z prezesem ZGK i wyjaśnił całą sytuację. Wśród publikowanych tam memów pojawił się także obrazek z Krzywą Wieżą okopconą dymem snującym się z okolicznych kominów oraz stanowcze żądanie, aby stan techniczny ciepłowni prowadzonej przez Zakład Gospodarki Komunalnej oceniła niezależna inspekcja. Pod koniec marca „Kartoflisko Ząbkowice” opublikowało anonimizowany post internauty, według którego stan techniczny urządzeń w ciepłowni pozostaje daleki od norm związanych nie tylko z ochroną środowiska, ale też bezpieczeństwem osób tam pracujących.
27 marca 2018 r. z odległości kilkuset metrów komin ciepłowni miejskiej wyglądał tak, jak widać na poniższych zdjęciach…
Problem dymu zatruwającego Osiedle Słoneczne przebił się do szerszej opinii publicznej dopiero 8 kwietnia br. dzięki inicjatywie wiceprzewodniczącego rady miejskiej Wojciecha Maja. Zwrócił się on z wnioskiem o zwołanie posiedzenia Komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu w ciepłowni ZGK sp. z o.o. Jak radny poinformował w udostępnionym mediom lokalnym piśmie, „w ciągu ostatnich dwóch tygodni odwiedziło mnie ponad 20 mieszkańców Osiedla Słonecznego i Letniego z prośbą/żądaniem wyjaśnienia tej sprawy. Planują powołanie społecznego komitetu, jeśli my jako radni nie zajmiemy się tą sprawą.” Natomiast w samym wniosku Wojciech Maj napisał m.in.: „W ostatnim czasie w przestrzeni medialnej pojawiały się zdjęcia z różnych niepokojących sytuacji związanych z działalnością tej ciepłowni. Dodatkowo pracownicy tej spółki skarżą się na notoryczne łamanie przepisów w tej działalności spółki. W interesie mieszkańców jest wyjaśnienie tej sprawy i jeśli wszystko jest w porządku poinformowanie mieszkańców, ze nie mają się, czego obawiać. W sytuacji pojawienia się nieprawidłowości spółka będzie miała cały letni sezon na poprawienie sytuacji na kolejny sezon grzewczy. (…) jestem radnym wybranym z okręgu przylegającego bezpośrednio do tej ciepłowni. Wystraszeni mieszkańcy tej części miasta przychodzą bezpośrednio do mnie z prośbą o interwencję.” Z dalszej korespondencji radnego z szefem komisji Bogdanem Tkaczyńskim, do jakiej udało się nam dotrzeć, wynika, że ząbkowiccy rajcy w tej sprawie spotkać się mają 23 kwietnia br., czyli ponad miesiąc od zdarzenia ujawnionego przez internautę w połowie marca 2018 r.
Portal „Doba”, informując o inicjatywie radnego Wojciecha Maja, 9 kwietnia 2018 r. napisał m.in, że: „Czytelnicy problemy dotyczące ząbkowickiej ciepłowni zgłaszali nam już na początku 2017 roku. Wystąpiliśmy wtedy do ZGK i Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Wałbrzychu o rodzaj opału używanego w ciepłowni, zastosowane filtry oraz wyniki przeprowadzonych kontroli”. Z artykułu, jaki ukazał się w styczniu 2017 r. wynika, iż Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska po raz ostatni kontrolował ciepłownię miejską w Ząbkowicach Śląskich w 2014 r. i nie stwierdził wówczas niczego niepokojącego.
Od 15 marca 2018 r., czyli od dnia ujawnienia przez internautę zaistniałej sytuacji, ani prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej Waldemar Markiewicz, ani nadzorujący w imieniu gminy tę spółkę burmistrz Marcin Orzeszek, nie wydali żadnego formalnego oświadczenia w sprawie budzącej poważne zaniepokojenie wielu ząbkowiczan. Nie pojawiły się zwyczajne przeprosiny wobec osób, których zdrowie było narażone z ewidentnie stwierdzonym zadymieniem. Nic też nie wiadomo o reakcjach inspekcji, służb i organów, które – wedle ocen wielu mieszkańców – powinny z urzędu reagować na takie incydenty. Nie mniej zaskakuje fakt, że wobec zdarzenia głosu nie zabrał Ząbkowicki Alarm Smogowy. Najnowszy wpis tej organizacji na Facebooku nosi datę 4 marca 2018 r. i na tle zadymionej Krzywej Wieży i parametrów niemal 3-krotnego przekroczenia dopuszczalnego poziomu pyłów PM10 w Ząbkowicach Śląskich, widoczny jest znamienny napis: „Uważajcie dziś na siebie”. Czy w związku z powrotem wiosny i ciepła w przyrodzie, zagrożenie dla zdrowia mieszkańców i środowiska naturalnego wokół ciepłowni komunalnej na Osiedlu Słonecznym ustanie?