Obejrzałam w Ząbkowickim Ośrodka Kultury trzy spektakle: „Wędrowcy – więcej tu nie powrócę” w wykonaniu artystów Teatru Zamku Frankenstein, „Sprawy sercowe” wykonany przez aktorów z Teatru z Cervenego Kostelca oraz „Zabawa” zrealizowany przez młodzież ze Stowarzyszenia Twórców Sztuki.
Na spektakl Włodzimierza Butryna „Wędrowcy – więcej tu nie powrócą” można było spojrzeć jak na wędrówkę człowieka po ziemskim padole w poszukiwaniu sensu i wartości swojego bytowania. Ascetyczna, surowa przestrzeń, a jednocześnie wieloznaczna w zależności od padającego światła, w każdej sekundzie ukazywała zakamarki ludzkich dusz.
Z kolei przestrzeń spektaklu „Sprawy sercowe” przypominała serce głównego bohatera, ale konstrukcja scen na to nie wskazywała. Może byliśmy w mieszkaniu bohatera, w którym miłości jego życia toczyły ze sobą rozmowy? Każda z postaci spektaklu była kobietą, która kocha, albo chce być kochana, przychodziła na scenę, aby poznać prawdę o sobie. Spektakl stał się dla widzów pretekstem do zadawania pytań o miłość w dzisiejszym świecie i jej znaczenie dla człowieka.
Dramat Sławomira Mrożka „Zabawa” został przerobiony przez reżyserkę Józefę Grzędę z wersji oryginalnej przewidzianej dla trzech, żądnych rozrywki parobków, na trzech młodych gimnazjalistów. Nie było tu scen, do których przyzwyczailiśmy się w poprzednich realizacjach. Otrzymaliśmy spektakl o chłopakach, którzy zostali zaproszeni na imprezę, której, jak się okazało, wcale nie ma. Nie przyjmując jednak do wiadomości, że zostali oszukani, próbowali bawić się sami szukając dla siebie „imprezki”. Krótkie, rwane zdania, powtarzane logiczne sprzeczności i najsłynniejsze chyba zdanie z jednoaktówki Mrożka „Dlaczego dla nas nie ma zabawy?” układały się w wiejące absurdem zabawne dialogi.
Dziękuję za niezapomniane spektakle i przeżycie emocji.