Piątek, tydzień temu, chłodny wieczór, ulice miasta, rozmodleni ludzie, na czele Krzyż. Niesiony na ramionach pątników lub wznoszony na kolejnych stacjach, przy których toczyły się rozważania Drogi Krzyżowej.
Tegoroczna ząbkowicka Droga Krzyżowa przeszła przez centrum miasta w niezwykłym skupieniu. Modlitwę i refleksje prowadził ks. Krzysztof Herbut – po raz pierwszy jako proboszcz parafii pw. Św. Anny. Już na samym początku zaakcentował pragnienie, by wspólna modlitwa i medytacje były wyrazem oddania Panu Bogu tego wszystkiego, czym na co dzień żyjemy, co absorbuje nasze myśli i uczucia, ale i tego, co wprawia nas w niepokój lub prowadzi ku złu. Podczas kolejnych stacji po dobitnej frazie refleksji nad znaczeniem myśli, słów (na ich wagę i sprawczą moc prowadzący zwracał uwagę szczególnie intensywnie) oraz czynów następowała fraza modlitwy o duchową przemianę uczestników peregrynacji ulicami Ząbkowic Śląskich.
Dało się dostrzec wśród niektórych obecnych na tym niekonwencjonalnym nabożeństwie wyraźne poruszenie. W poprzednich latach rozważania czytano i choć nasycone były autentyzmem i duchową głębią, to jednak mogły być niejako „teoretyczne”. W tym roku – za sprawą charyzmy i pastoralnego usposobienia ks. Krzysztofa Herbuta – mieliśmy olbrzymią dozę „praktycznych” spostrzeżeń. Formułowane prostym językiem, utrzymane w katechetycznym stylu dialogu, rozważania, były przez to bliższe temu, co jest osobistym doświadczeniem wielu z nas.
Droga Krzyżowa zatoczyła krąg spod kościoła pw. Św. Anny, ulicami Św. Wojciecha, Długą, Bohaterów Getta, Rynkiem, Grunwaldzką, placem Jana Pawła II, Kościuszki, ponownie Rynkiem i Św. Wojciecha pod kościół parafialny. Podnoszony przy każdej stacji ciężki drewniany Krzyż górował nad uczestnikami nabożeństwa i jakby zlewał się z frontonami kamienic ząbkowickiej starówki. Zapewne w niejednym oknie byli ludzie obserwujący ten szczególny pochód. Jak podsumował ks. Krzysztof Herbut, „modlitwą obejmujemy wszystkich mieszkańców naszego miasta, bo taki jest sens chrześcijaństwa, by każdy człowiek mógł doznać owoców łaski płynącej z Męki Pana naszego…”.