Mój sen śmiertelny ciałem spełniasz i słowem płochym w śnie poczętym; puszysta włosów twoich perła jak płomień krągły w pościel spływa, gdzie dłoń pierzasta jak z igliwia rozdziela cienie ciał od lęku. Mówimy szeptem krwi łagodnej słuchając w sobie: niech w nas płynie, niech niesie – światło jak w roślinie prześwietli serc planety małe i obudzimy się słuchając szelestu chmur i grania wody. Bo tyle tylko jest w nas ciepła, co dłoń zdziwiona objąć zdoła, i trwogi tyle, co zakrzepła wyryje w twarzy łza jak z ognia i głosu w nas, co wydać może w kielichu warg języka ostrze. Niech płynie w nas – mówimy jeszcze ten szmer ciemności, póki księgę obłoków wiatr przegina miękką. Bo tyle tylko wiary w pieśni, ile obrazu pod powieką ziemi odbitej ostatecznie.
Metaforyczność, pesymizm, ucieczka od niebezpiecznej rzeczywistości w świat wyobrażeń przesiąkniętych jednak traumatycznymi doznaniami płynącymi z okrucieństwa, jakie wokół jest zbyt wiele. Jednocześnie intensywność doznań pozwalających trwać wbrew nieuchronności końca. Karolina Cicha, na wydanej w 2009 r. płycie zaśpiewała tekst inspirowany poezją Tadeusza Gajcego. „Miłość bez jutra” nie należy – w tym wykonaniu szczególnie – do utworów lekkich w odbiorze. Wykonanie to okazało się w 2009 r. jednym z dziesięciu najlepszych utworów polskiego rocka. O wokalistce mówi się, iż jest kimś na miarę Ewy Demarczyk. Artystka nie tylko śpiewa, bo jest również multiinstrumentalistką. W prezentowanej dzisiaj piosence sprzed siedmiu lat znajdujemy nie tylko wyryte w słowach rany wojny, ale też ukryte między słowami pytania dotykające naszej współczesnej egzystencji.
„W samo południe” w każdą niedzielę i święta prezentujemy naszym Czytelnikom krótką refleksję nad tym, co ważne w życiu każdego z nas. Zachęcamy Czytelników do przesyłania linków do własnych lub znalezionych w sieci klipów, które będziemy udostępniać wszystkim odbiorcom naszego portalu. Przesyłki można kierować poprzez formularz TWOJA INFORMACJA.