To nie jest tekst o Wielkiej Orkiestrze, ani o J. Owsiaku. O WOŚP wypowiedzieli się prawie wszyscy. To też nie jest o J. Owsiaku i nie tylko dlatego, że krytyków „traktuje” jak… Nie mam ochoty pisać bo nie mam ochoty ani czasu na przebywanie w sądzie z powodu obrażania „świeckiego świętego”.
To nawet nie jest tekst o Panu Wiesławie Dębskim, korespondencie „Trybuny Ludu” (była taka gazeta, organ PZPR – była taka partia) w Moskwie, który już w poniedziałek, na portalu wp.pl w niezbyt dyplomatycznym tonie zwracał się do krytyków WOŚP.
To tekst o francuskim piłkarzu, który raz zachował się mało elegancko bo uderzył włoskiego przeciwnika, w finale MŚ. Uderzył za słowa, które uznał, że obrażają Jego i Jego Rodzinę. Został wyrzucony z boiska, stracił szansę na tytuł MŚ ale…
Najważniejsze jest to co stało się później. Zizou jest idolem dzieci i młodzieży, są w niego wpatrzeni, stanowi dla nich wzór. Miałem przyjemność być w kraju Napoleona futbolu kilka tygodni później i oglądałem program, w którym przepraszał za swoje zachowanie. Miejscowi tłumaczyli, że bardzo źle się z tym czuje, że zawiódł. PRZEPROSIŁ.
Natomiast nasz wzorzec osobowy, którym jest bez wątpienia Pan Jurek Owsiak, promuje hasło „róbta co chceta”. A w polemice z osobami mającymi inne zdanie używa słów, które nie przystoją…
Tłumaczenie, że nerwy, że ma prawo jakoś do mnie nie trafia, bo chamstwo to zawsze jest chamstwo. Na wszelki wypadek, przepraszam jeśli ośmieliłem się napisać za dużo…
P.S.
Ewentualnych komentatorów informuję, że nie jest z PiS-u, że przez kilka lat byłem szefem sztabu WOŚP i przekazywałem „moim” wolontariuszom dwie uwagi. Pierwsza z nich, to ta, że ich zdrowie i życie jest w tej akcji najważniejsze, a druga to taka, żeby nauczyli się pomagać innym, bo to się zawsze „opłaca”.